poniedziałek, 29 września 2014

Zakwas i przepis na pszenno-żytni chleb na zakwasie

Macie swój ulubiony chleb ? Kupujecie jaki wpadnie w ręce czy przywiązujecie do niego większą uwagę ? Ja zraziłam się do kupnego już kilka razy. Spotkałam się z takim pieczywem, gdzie pojawiały się grube nici w środku, pojawiała się pleśń po jednym dniu. Chleb był twardy, gumowaty. Niesmaczny. Poniżej przedstawiam Wam recepturę mojej mamy. Zawsze wyjdzie, przepis jest sprawdzony, testowany przez kilka osób. Dodatki możecie dobierać dowolnie. Może to być chleb żurawinowy, słonecznikowy etc. Świetnie się sprawdzi na słono i na słodko. Polecam każdemu z osobna. Gwarantuję Wam, że będziecie tęsknić za tym smakiem :)

ZAKWAS:
dzień 1: 50 g mąki razowej żytniej, 50 ml wody
dzień 2: 50 g mąki razowej żytniej, 50 ml wody
dzień 3: 50 g mąki razowej żytniej, 50 ml wody, łyżka cukru
dzień 4: 100 g mąki razowej żytniej, 100 ml wody

CHLEB:
600 g zakwasu
9 szklanek mąki pszennej
1 szklanka mąki żytnej
1 szklanka otrębów
4 i 1/2 łyżeczki soli
3 łyżeczki cukru
1/2 litra wody gazowanej
4 łyżki oliwy z oliwek
olej do wysmarowania foremek
pół szklanki siemienia lnianego
pół szklanki słonecznika
opcjonalnie: pestki dyni, żurawina

Sposób przygotowania:
ZAKWAS: Do wyparzonego naczynia (miska, słoik) o pojemności ok. litra wsypujemy mąkę i wlewamy wodę. Składniki mieszamy, przykrywamy zostawiając dostęp powietrza i odstawiamy na 24 godziny w ciepłe miejsce (temperatura ok. 25 stopni). W ciągu kolejnych dni dodajemy kolejne porcje wody i mąki. Po 12 godzinach od ostatniego dokarmienia zakwas jest gotowy.
Prawidłowy zakwas będzie silnie bąbelkował, przez co objętość masy się zwiększa. Warto jest raz dziennie go zamieszać, wówczas opadnie. 
Z wykonanego zakwasu zostawiamy ok. 100 g. Posłuży on do kolejnych wypieków. Trzymamy go w lodówce w niedokręconym słoiku. Należy go dokarmiać raz na 1-2 tygodnie.
Dokarmianie: Wyciągamy z lodówki. Pozostawiamy go w temperaturze pokojowej, aby się ocieplił, dodajemy po łyżce mąki i wody, mieszamy i dajemy mu 2 godziny, aby mógł popracować. Chowamy do lodówki.

CHLEB: Przygotowujemy wszystkie składniki. Zaczyn przekładamy do naczynia, w którym będziemy mieszać ciasto. Wsypujemy mąkę pszenną i mąkę żytnią oraz oliwę z oliwek i wodę gazowaną. Sól i cukier rozpuszczamy w letniej wodzie i wlewamy je do pozostałych składników. Całość dokładnie mieszamy przez ok. 5 minut do uzyskania gładkiej masy. Odstawiamy na 20 minut w ciepłe miejsce.
W międzyczasie smarujemy blaszki olejem i wysypujemy je otrębami. Do lekko podrośniętego ciasta dodajemy siemię lniane, słonecznik (żurawinę, pestki dyni) i mieszamy jeszcze 5 minut.
Przekładamy do blaszek. Wierzch ciasta zwilżamy w namoczonym w wodzie pędzelkiem. Odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na ok.3 godziny lub do podwojenia objętości.
Wyrośnięty chleb smarujemy wodą i posypujemy słonecznikiem. Wstawiamy go do nagrzanego do 230 stopni piekarnika (bez termoobiegu) na ok. 10 minut. Następnie zmniejszamy temperaturę do 180 stopni i pieczemy ok 45-60 minut.

piątek, 26 września 2014

Sałtka z oliwkami, pomidorami i olejem lnianym i kilka słów na temat jego właściwości

Olej lniany nie jest bardzo popularny w polskich potrawach. A szkoda, bo zawiera bardzo dużo cennych właściwości i można go dodać niemalże do każdej potrawy. 
Powstaje on z tłoczenia ziaren lnu na zimno. Zawiera duże ilości, bo aż 60%, kwasów Omega-3. Idealny jest w walce z cholesterolem, zmniejsza ryzyko nadciśnienia, chroni przed chorobami serca i miażdżycą. Osobom, którym drętwieją kończyny również jest zalecany. Spowalnia procesy takich chorób jak choroba Alzheimera i Parkinsona.
Oleju lnianego nie można pominąć przy walce ze zbędnymi kilogramami. Odpowiada on bowiem za regulację gospodarki wodnej czy też redukcję masy mięśniowej. Jego spożycie przyczyni się do przyspieszenia metabolizmu, ułatwi on przekształcanie pożywienia w energię, zamiast w tłuszcz, a przy okazji oczyści wątrobę, pobudzając produkcję żółci rozkładającej tłuszcze oraz korzystnie wpłynie na trawienie, dzięki wysokiej zawartości błonnika.
W idealny sposób nawilża i odświeża skórę. Stosowany jest w kosmetykach: kremach do twarzy, do rąk, balsamów do ciała. 
Można go spożywać tylko i wyłącznie na zimno. Nie wolno na nim smażyć potraw, nie wolno go podgrzewać. Staje się wtedy szkodliwy !! Zalecane jest stosowanie 2-3 łyżek dziennie. Jest idealnym dodatkiem do sałatek, kasz, ryżu, pieczywa. 

Dzisiaj prosta sałatka, która będzie idealna do obiadu jak i na kolację. Jest lekka a zarazem sycąca.

Składniki (na 1 porcję):
5 listków sałaty masłowej
10 oliwek czarnych
połowa cebuli
1 pomidor
2 łyżki oleju lnianego
1 łyżka oliwy z oliwek
3 łyżki jogurtu naturalnego
sól, pieprz




źródło: http://zdrowie.gazeta.pl/Zdrowie/1,101460,14230805,Olej_lniany___zloto_wsrod_olejow.html

czwartek, 25 września 2014

PROPOZYCJA ŚNIADANIOWA: pasta jajeczna bez majonezu

Kilka miesięcy temu życia bez majonezu sobie nie wyobrażałam. Dodawałam go do każdej przygotowanej kanapki, sałatki, surówki do obiadu. Zawsze mi smakował i za pewne smakować będzie. Od maja ograniczyłam go do minimum - właściwie już go nie używam. Głównym jego zastępcą jest jogurt naturalny i to właśnie on zajmuje priorytetowe miejsce w moim domu.  Do szczęścia jest mi nie potrzebny :)
Wcześniej przygotowując pastę jajeczną nie obyło się bez dodatku majonezu. Zawsze była dodawana łyżka lub nawet dwie (330 kcal!). Dziś moja pasta jajeczna jest całkiem inna - jest zdrowa ! Smakuje świetnie, sama byłam pozytywnie zaskoczona, gdy pierwszy raz ją przygotowałam.

Pozostając w tematyce śniadań zapraszam na PASTĘ JAJECZNĄ BEZ MAJONEZU.

Na 1 kromkę ciemnego pieczywa przeznaczam ok. 1 jajka (zależy jak duża kromka ;) ).


Składniki:
2-3 jajka
pół łyżeczki ostrej musztardy
pół łyżeczki twarożku grani (można pominąć)
pół łyżeczki oliwy z oliwek
sól, pieprz

Jak zrobić?
Jajka gotujemy na twardo. Należy pamiętać, żeby ich nie przegotować, bo będą niesmaczne i przełoży się to na smak pasty. Po ugotowaniu wkładamy do zimnej wody i obieramy. Po wystudzeniu kroimy w drobną kosteczkę. Dodajemy serek, oliwę, sól, pieprz. Całość mieszamy.

wtorek, 23 września 2014

Dlaczego warto jeść śniadanie i przepis na domową granolę

Śniadanie jest najważniejszym posiłkiem w ciągu dnia - chyba o tym nie trzeba przypominać nikomu. Powinno się je zjeść do godziny czasu po obudzeniu. Niestety większość z nas opuszcza ten posiłek. Najbardziej znanym powodem jest brak czasu na jego przygotowanie. Wolimy pospać 20 minut dłużej niż siedzieć od rana w kuchni i pichcić. Po wyjściu z domu w biegu złapiemy pączka, wypijemy na szybko kawę i śniadanie mamy "odbębnione". Pączek i kawa to nie śniadanie! Żaden lunch, podwieczorek go nie zastąpią. Nie jedząc śniadania nasz organizm jest spowolniony, bo nie dostarczyliśmy mu paliwa. Nie myślimy, nic nam się nie chce, brakuje nam energii. Ponadto, gdy nie zjemy tego ważnego posiłku nadrabiamy w kolejnych daniach, przez co..tyjemy. Tak, tyjemy. Nie odmawiamy sobie wtedy słodyczy, fast food-ów itp. Dlatego też śniadanie ma fundamentalne znaczenie w zdrowym odżywianiu. Jedząc rano stopniowo zmniejszamy porcję posiłków, przez co kolację możemy ograniczyć do minimum, co ma duży wpływ na walkę z niepotrzebnymi kilogramami. W chwili, gdy nie mamy czasu na zjedzenie śniadania nasza praca umysłowa również zawodzi. Po obudzeniu glukoza i inne węglowodany są na bardzo niskim poziomie, dlatego też śniadanie powinno je dostarczyć. Złe efekty przekładają się na naszą pracę, naukę, jesteśmy osłabieni, senni. Brakuje nam witamin i minerałów, które będzie nam ciężko wyrównać podczas spożywania innych posiłków. Osłabiamy nasz układ odpornościowy, przez co jesteśmy w większym stopniu skazaniu na różnego rodzaju infekcję. Warto zwolnić, przystopować, znaleźć rano 20 minut. Śniadanie trzeba zjeść jak należy, a nie "ładować" w siebie kilka kęsów kanapki z szynką popijając kilkoma łykami kawy patrząc przy tym nerwowo na zegarek.  

Co najlepiej zjeść na śniadanie?
Śniadanie powinno zawierać białka, tłuszcze, węglowodany, błonnik. Najlepiej sprawdzi się musli, płatki owsiane, pieczywo razowe, a ponadto owoce, owoce suszone, warzywa, orzechy i nasiona. Nieodzownym elementem każdego śniadania powinny być również produkty mleczne, zawierające duże ilości w/w białka i wapnia. Do każdego posiłku świetnie sprawdzi się zielona herbata, która "zachęca" organizm do pracy i ułatwia koncentrację.

Na podsumowanie jedno, znane przysłowie:  
"Śniadanie jedz jak cesarz, obiad jak szlachcic, a kolację jak żebrak". 

Jedną z moich propozycji śniadaniowych jest domowa granola. Do kupnych zraziłam się kilka miesięcy temu, kiedy to próbowałam ją dosłownie rozbić podczas przygotowania posiłku. Była tak sklejona, że nie było sposobu na jej rozdzielenie, a co dopiero zjedzenie (była bardzo twarda). Domową granolę robi się bardzo szybko, a w smaku jest niesamowita. Połączona z jogurtem naturalnym i owocami jest idealnym posiłkiem.

Składniki:
2 szklanki płatków owsianych
50 g płatków migdałowych
2 łyżki otrębów owsianych / pszennych
pół szklanki żurawiny
pół szklanki pestek słonecznika
pół szklanki rodzynek
pół szklanki suszonych bananów
pół szklanki orzechów laskowych
2 łyżki siemienia lnianego
pół szklanki mieszanki do musli (dostępne są w Rosmanie, dział BIO)
3 łyżki płynnego miodu


Przygotowanie:
1. Płatki owsiane, płatki migdałowe, otręby owsiane/pszenne, słonecznik, siemię lniane mieszamy z miodem. 
2. Piekarnik nagrzewamy do 150 stopni, termoobieg, góra-dół. Blaszkę do pieczenia wykładamy papierem do pieczenia i równomiernie układamy wcześniej przygotowane ziarna. Pieczemy ok. 15-20 minut do momentu zarumienienia. Często mieszamy.
3. Resztę składników łączymy ze sobą. Dodajemy do ostudzonej granoli. Przekładamy do szczelnie zamkniętego pojemnika lub słoika. Może stać do 3 tygodni. 

Sos owocowy:
szklanka dowolnych mrożonych owoców
łyżeczka miodu

Na wolnym ogniu rozpuszczamy miód. Dodajemy owoce. Całość mieszamy do momentu, aż owoce będą miękkie. Można zblenderować.

PORCJA ŚNIADANIOWA:
Pierwsza warstwa: 3 łyżki granoli
Druga warstwa: połowa małego jogurtu naturalnego
Trzecia warstwa: większa połowa sosu owocowego
Czwarta warstwa: 3 łyżki granoli
Piąta warstwa: reszta jogurtu naturalnego
Szósta warstwa: reszta sosu owocowego

Smacznego śniadanka !


 

Artykuł napisany na podstawie następujących publikacji:
Dr J.Fuhrman "Jeść by żyć"
J.Bator "Zamień chemię na jedzenie"

niedziela, 21 września 2014

Troszkę procentowa tarta sernikowa :)

Na niedzielę wyczekuję cały tydzień, bo wtedy mogę sobie pozwolić na coś słodkiego. Dzisiaj u mnie gości szybka tarta sernikowa z delikatnymi procentami :). Robi się ją w max 30 minut przy dobrej organizacji. Spód sernika jest delikatnie zmodyfikowany, ponieważ nie ma tu standardowego ciasta kruchego, a są pokruszone czekoladowe ciasteczka. Dodatek likieru amaretto super dopełnia całość. Gwarantuję Wam, że na jednym kawałku nie skończycie :)


Składniki:
500 g sera śmietanowego 
250 g serka mascarpone
5 jajek
1 budyń waniliowy bez cukru
7 łyżek likieru amaretto
100 g cukru
2 opakowania czekoladowych herbatników
50 g płatków migdałowych
dowolnie: orzechy, rodzynki, wiśnie z nalewki

Polewa:
łyżeczka masła
tabliczka mlecznej czekolady
4 łyżki mleka 2%



Przygotowanie:
1. Ciastka kruszymy na małe kawałki. Formę do tarty smarujemy masłem, posypujemy mąką i wykładamy na niej pokruszone ciastka (trochę zostawiamy na posypanie wierzchu ciasta). Lekko dociskamy, odkładamy na bok.
2. W misce za pomocą miksera ubijamy jajka razem z cukrem.
3. Do śmietanowego sera dodajemy po łyżce serka mascarpone i miksujemy na najniższych obrotach. Po połączeniu składników dodajemy budyń waniliowy i likier amaretto.
4. Do serowej masy stopniowo dodajemy masę jajeczną i delikatnie mieszamy za pomocą łyżki.
5. Całość wylewamy na ciasteczka. Wierzch posypujemy resztą ciastek i płatkami migdałowymi.
6. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 170 stopni, góra dół, bez termoobiegu na 40 minut. Po tym czasie temperaturę zmniejszamy do 100 stopni i pieczemy jeszcze 10 minut.

Polewa czekoladowa: roztapiamy masło, dodajemy połamaną w kawałki czekoladę, dolewamy mleka i mieszamy do uzyskania jednolitej masy. Ciepłą polewę wylewamy na ostudzone ciasto.  

Dekorujemy orzechami, rodzynkami, wiśniami z nalewki - wszystko zależy od Was :)


piątek, 19 września 2014

Tradycyjne naleśniki - przepis podstawowy

Naleśniki uwielbia chyba każdy z nas. Wcale się temu nie dziwię, bo są smaczne, szybkie i proste w przygotowaniu. Są doskonałym rozwiązaniem na każdą porę dnia - śniadanie, obiad, kolację czy też deser. Można je łączyć z rozmaitymi dodatkami. Mogą być w wersji na słodko: z dodatkiem dżemów, twarogów, bakali lub wersji na słono: z farszem mięsnym, grzybowym, szpinakowym etc. Idealnie smakują zarówno na ciepło jak i na zimno. Są świetne po odgrzaniu na drugi dzień w piekarniku czy na patelni.  Tradycyjny naleśnik powinien być cienki i chrupiący, nie powinien się rwać i nie może pływać w tłuszczu.

Składniki (na ok. 10 sztuk):
150 gram mąki - typ 500
250 ml mleka 2%
2 jajka
125 ml wody gazowanej
szczypta soli
oliwa z oliwek 

 1. Do przesianej mąki dodajemy jajka, mleko i sól. Całość miksujemy na jednolitą masę, przykrywamy ściereczką i odstawiamy na ok. 20 minut.
2. Przed samym smażeniem dodajemy wodę gazowana w celu uzyskania odpowiedniej konsystencji. 
3. Smażymy na dobrze rozgrzanej patelni na niewielkiej ilości oliwy z oliwek. 
4. Dodajemy ulubiony farsz, zawijamy w rulon lub trójkąt i zajadamy :)

czwartek, 18 września 2014

Kasza kuskus z warzywami i tymiankowym kurczakiem

O tym, że kasze zawierają cenne minerały, witaminy i błonnik wie chyba większość z nas. W teorii może to brzmi bardzo zachęcająco, ale niestety gorzej jest z praktyką. Większość z nas za kaszami nie przepada. Wolimy je zastąpić makaronem, ryżem czy ziemniakami. Wiele lat temu kasza zajmowała pierwsze miejsce w każdym domu: była podstawowym składnikiem do mięsa, farszów czy pierogów. Dziś jest trochę inaczej. W moim rodzinnym domu kasz właściwie się nie jadało, bo większość z nas na ich widok się krzywiła. Do dnia dzisiejszego moja mama nie może uwierzyć, że je teraz jadam :). Sama na początki nie miałam pojęcia, że ich oferta jest aż tak bogata. Dostępne są m.in: kasza jaglana, gryczana, kukurydziana, manna, kuskus, jęczmienna. 
Pod względem wartości odżywczych nawet nie ma ich co porównywać z ryżem czy makaronem (nie wspominając już o ziemniakach), bo zdecydowanie przebijają ich o głowę. Zawierają duże ilości skrobi, błonnika, witamin z grupy B, fosforu, wapnia, magnezu i żelaza. Powinny być nieodłącznym elementem każdego zdrowego odżywiania. 

Kasza kuskus jest jedną z moich ulubionych, przede wszystkim na czas przygotowania i smak. Wystarczy ją zalać bulionem czy wodą, odczekać 5 minut i gotowe. Produkowana jest z twardej pszenicy durum i zawiera duże ilości białka. Idealna jest na śniadanie lub na porządną porcję obiadową. Poniżej przedstawiam propozycję na obiad: kasza kuskus z warzywami i tymiankowym kurczakiem.


Składniki (na 1 porcję):
KASZA:
pół szklanki kaszy kuskus
szklanka bulionu
połowa czerwonej cebuli
pół szklanki mrożonego zielonego groszku
pół czerwonej papryki
łyżka oliwy z oliwek z suszonych pomidorów
4 suszone pomidory
ząbek czosnku
przyprawy: sól, pieprz

KURCZAK:
100 g fileta z kurczaka
łyżka oliwy z oliwek
łyżeczka miodu
łyżka soku z cytryny
2 łyżeczki tymianku
ząbek czosnku
sól, pieprz

Przygotowanie:
1. Kaszę kuskus zalewamy bulionem. Odstawiamy na ok. 5 minut.
2. Przygotowujemy marynatę do kurczaka: oliwę z oliwek, miód, sok z cytryny, tymianek, posiekany ząbek czosnku, sól, pieprz mieszamy ze sobą i marynujemy fileta. Odstawiamy na minimum 30 minut. Po tym czasie wkładamy do naczynia żaroodpornego i pieczemy ok. 30 minut od czasu do czasu polewając go sosem, który powstał w trakcie pieczenia.
3. Na oliwie z suszonych pomidorów podsmażamy pokrojoną w kostkę cebulkę. Dodajemy pokrojone suszone pomidory, czerwoną paprykę i mrożony groszek. Całość dusimy ok. 5 minut. Na koniec dodajemy kaszę kuskus i przyprawiamy do smaku. Podajemy z upieczonym kurczakiem.

Sam kurczak idealnie będzie się komponował solo jako główne danie czy też dodatek do sałatki. Wychodzi bardzo soczysty i aromatyczny.

   Obiad idealny zarówno na ciepło jak i na zimno.

środa, 17 września 2014

FIT koktajl malinowo-bananowo-pomarańczowo-owsiany

Koktajle uwielbiam. Są zdrowe, smaczne, kolorowe i idealne na przekąskę. Poświęciłam im się do tego stopnia, że nawet w pracy jestem wyposażona w blender. Przy takiej pogodzie jak dziś porcja takiego napoju jest wprost idealna. Sezon malinowy pomału dobiega końca, więc warto go w pełni wykorzystać.
Połączenie malin, banana i soku pomarańczowego jest u mnie bardzo częstym gościem z jednego prostego powodu: całości trudno jest się oprzeć. Jestem pewna, że i Wy się do niego przekonacie :)

Składniki (na 1 koktajl):
garść malin
połowa banana
200 ml soku pomarańczowego z miąższem
50 ml wody niegazowanej
łyżka otrębów owsianych


wtorek, 16 września 2014

Jak zacząć zdrowo się odżywiać ?

Pewnie większość z Was próbowała nie raz się odchudzać. Dla niektórych walka z nadmiarem kilogramów oznacza restrykcyjne diety, uciążliwe liczenie kalorii, ciągłe wyrzeczenia. Szybko spadające kilogramy dadzą na pewno dużo radości, ale po zakończeniu diety te rosnące w szybkim tempie za bardzo Was nie uszczęśliwią. Im więcej tracimy kilogramów w określonym czasie, tym jest większe prawdopodobieństwo powrotu wagi sprzed okresu odchudzania. Dodatkowo powstający efekt jojo, który nie jedną z nas może doprowadzić do wściekłości. Człowiek po takich przeżyciach przybiera sobie do głowy, że dla niego ratunku już nie ma i jego życie wraca do "normy" - czyli do okresu sprzed odchudzania. Zbyt szybko się poddajemy i nie walczymy - w tym przypadku o siebie. W momencie, gdy "uświadomiliśmy" sobie, że dla naszego życia nie ma odwrotu, smutki zajadamy tym co mamy pod ręką - batoniki, ciastka, fast foody. Przecież i tak się nie odchudzamy, więc co nam zaszkodzi. Po pewnym czasie, być może przez przypadek, albo i z czystej ciekawości wchodzimy na wagę i jesteśmy przerażeni. W tym momencie zadajemy sobie pytanie - jak mogłam doprowadzić się do takiego stanu ? Wtedy następuje przełamanie, motywacja, silna wolna i chęć walki samej ze sobą. Szukamy w internecie lub w prasie sposobów na zrzucenie niepotrzebnych nam kilogramów. Ponownie stosujemy "diety cud" tracąc przy tym zbędne kilogramy. Efekt jest znowu taki sam. Wówczas błędne koło się zamyka.

Czym naprawdę jest zdrowe odżywianie?
Pewnie wiele z Was myśli, że zdrowe odżywianie to przykład kolejnej diety. Otóż nie. Nie jest to dieta kilkumiesięczna, po której wracamy do swoich nawyków. Jest to zmiana dotychczasowego stylu życia na ten lepszy, do którego jesteście w stanie się przyzwyczaić.

Jak zacząć?
1. Na początek musisz zaakceptować siebie taką jaką jesteś. Każda z nas ma zalety, dlatego warto się na nich skoncentrować. Pomyśl o swoich sukcesach, jakie odniosłaś - doda Ci to wiary w samą siebie i Cię dowartościowuje.
2. Zadaj sobie pytanie: dlaczego chcesz tak naprawdę schudnąć ? Może wypiszesz powody i powiesisz je w widocznym miejscu ? :)
3. Uwierz we własne siły, nabierz motywacji i nie poddawaj się na początku. Walcz do końca. Początki są trudne, ale pamiętaj, że zamierzony cel można osiągnąć.
4. Zmień swoje nawyki żywnościowe. Jedz regularnie (co 3 godziny, 5 posiłków dziennie), a mniejsze ilości. Nie podjadaj. Ogranicz słodycze, fast foody, słodkie gazowane napoje. Nie żądam od Ciebie, abyś całkowicie zrezygnowała z tych rzeczy. Ja mam słodką niedzielę i w pełni z niej korzystam. Domowego kebaba też nie odmówię :) PIJ DUŻO wody, herbat ziołowych i owocowych.
Ruszaj się ! 30 minut ćwiczeń dziennie to minimum. Wiem, że dasz radę i jesteś w stanie zorganizować swój czas w bardzo dobry sposób.
5. Na blogu zamieszczam FIT przepisy, które możesz przygotować do pracy (zarówno na ciepło i na zimno). Propozycje na śniadania, kolację, przekąski też u mnie znajdziesz. Zachęcam Cię, abyś z nich skorzystała. Przełam się i spróbuj produktów, których do tej pory nie jadłaś (wiem, że miłośników (np.) kasz zbyt dużo nie ma, ale warto stopniowo wprowadzać zmiany w jadłospisie). Zdrowe odżywianie nie jest nudne. Jest w nim wszystko, co każdy z nas jada na co dzień.

Podsumowując: wszystko zależy od Ciebie. W Twoich rękach jest Twoje życie. Jestem pewna, że za kilka miesięcy zmieniając teraz swój sposób na życie będziesz z siebie dumna i sama sobie podziękujesz ! Najważniejsze jest postawić sobie jasno określone cele i je realizować (choćby nawet małymi kroczkami). 

Mam nadzieję, że w małym stopniu rozwiałam Twoje wątpliwości dotyczące zdrowego odżywiania. Nie jestem dietetykiem, nie jestem psychologiem, nie chcę Ci narzucać swojego zdania, ale wiem, że wystarczy jeden mały krok, a Twoje życie będzie smaczne, zdrowe i kolorowe.

TO JEST TEN CZAS, ŻEBYŚ O SIEBIE ZAWALCZYŁA !


FIT filet z kurczaka w sosie pieczarkowo-śmietanowym

Kurczak jest mięsem, które uwielbiam. Towarzyszy on większości dań, które przygotowuje. Drób jest idealny dla osób będących na diecie czy też zdrowo się odżywiających. Mięso zawiera spore ilości białka, które są bardzo przyswajalne dla organizmu a ponadto jest niskokaloryczny.
Kurczak jest bardzo szybki w przygotowaniu i jestem pewna, że przypadnie Wam do gustu. Jest delikatny i soczysty, w połączeniu z sosem całość komponuje się idealnie.
Do tego brązowy ryż, kasza gryczana lub pełnoziarnisty makaron i idealny obiad gotowy.

Składniki (na 1 porcję):
100 g fileta z kurczaka
3 pieczarki
mała cebulka
ząbek czosnku
połowa czerwonej papryki
łyżka oliwy z oliwek
łyżka sosu sojowego
100 ml śmietany 12%
100 ml bulionu lub przegotowanej wody
1 łyżka mąki pełnoziarnistej
sól, pieprz 
natka pietruszki

Przygotowanie:
1. Kurczaka kroimy w większą kostkę. Dodajemy do niego posiekany ząbek czosnku, sos sojowy, sól, pieprz. Marynujemy min. 30 minut.
2. Na patelni rozgrzewamy oliwę z oliwek. Cebulę kroimy w kostkę, a pieczarki w talarki. Podsmażamy. Dodajemy pokrojoną w kostkę paprykę. Całość dusimy ok. 5 minut pod przykryciem. Do warzyw dodajemy zamarynowanego kurczaka. Wszystko gotujemy na małym ogniu dopóki mięso nie zmieni koloru z różowego w biały.
3. W miseczce mieszamy śmietanę, bulion /wodę, mąkę w taki sposób, aby nie powstały grudki. Powoli dodajemy do kurczaka z warzywami i gotujemy 5 minut. Doprawiamy do smaku.

poniedziałek, 15 września 2014

Malinowe tiramisu

Weekend minął zdecydowanie za szybko. Nie obejrzałam się, a już była niedziela wieczór. Ten dzień jest jednym z moich ulubionych. Mam czas na to, żeby spokojnie usiąść, porozmawiać z rodziną, wypić dobrą kawę i zjeść coś słodkiego :) Taak, niedziela jest jedynym dniem, kiedy pozwalam sobie na małą słodycz. Nie polega to na objadaniu się, nadrabianiu całego tygodnia słodyczami. Jeden deser w zupełności mi wystarczy. W tym dniu rezygnuję z jednej przekąski. Zdecydowanie wolę deser przygotować w domu (przynajmniej wiem, co jem) niż kupować w sklepie ciastka, batoniki czy cukierki.

Poniższy deser nie jest tradycyjnym tiramisu. Jest on z dodatkiem malin. W końcowym efekcie wyszło bardzo, bardzo dobre. Nawet mój mąż, który nie jest jego miłośnikiem zjadł ze smakiem :)

Składniki (wyszły 3 porcje):
6 okrągłych biszkoptów
250 g serka mascarpone 
łyżka cukru trzcinowego
100 ml mocnej kawy
50 ml likieru amaretto
4 żółtka
maliny
gorzkie kakao

Przygotowanie:
Zaparzamy mocną kawę. Po wystudzeniu mieszamy z likierem amaretto.
Żółtka ubijamy z cukrem trzcinowym. Stopniowo dodajemy serek mascarpone i wszystko razem miksujemy na najniższych obrotach do momentu powstania jednolitej masy.
Do przygotowanych wcześniej pucharków lub szklanek wkładamy jeden biszkopt namoczony w kawie i amaretto. Na biszkopt dajemy 2 łyżki masy, a na niej układamy maliny. Powtarzamy wcześniej ułożone warstwy. Całość posypujemy kakao i dekorujemy malinami.



piątek, 12 września 2014

Tradycyjne gołąbki z sosem pieczarkowym

Smak gołąbków jest jedyny w swoim rodzaju. Nie można go zastąpić niczym innym. Wszędzie są robione praktycznie tak samo, a w każdym domu smakują inaczej. Każdy ma swoją recepturę na ich przygotowanie. Są pracochłonne i wymagają poświęcenia dużej ilości czasu, ale są grzechu warte :)

Moja receptura, a właściwie receptura mojej mamy wygląda następująco:

Składniki:
młoda kapusta

farsz:
1/2 kg fileta z indyka
2 woreczki białego ryżu (200 g)
cebula 
oliwa z oliwek
przyprawy: słodka papryka, pieprz, sól

sos:
1/2 kg pieczarek
mała cebula
oliwa z oliwek
łyżka śmietany 12%
przyprawy: sól, pieprz


Przygotowanie:
1. FARSZ: Ryż gotujemy w osolonej wodzie do miękkości. Cebulę kroimy w drobną kostkę, podsmażamy ją na oliwie z oliwek. Dodajemy zmielone mięso z indyka, podsmażamy. Zdejmujemy z gazu, dodajemy ugotowany ryż, doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Dokładnie mieszamy.
Dzięki temu, że tradycyjne mięso wieprzowe zostało zastąpione filetem z indyka gołąbki są zdecydowanie mniej kaloryczne !!

2. KAPUSTA: Z kapusty wycinamy tzw. głąb i gotujemy pod przykryciem w osolonej wodzie. Ugotowaną kapustę wyciągamy i lekko studzimy. Z kapusty zdejmujemy liście, układamy na każdym farsz i zawijamy w gołąbki (kształt chyba każdy zna ;))
3. Na dno garnka wykładamy kilka liści kapusty a na nich układamy ciasno wcześniej przygotowane gołąbki. Zalewamy wodą (najlepiej tą, w której gotowała się kapusta). Gołąbki gotujemy ok. 45 minut. Jeżeli kapusta będzie jeszcze twarda należy je dłużej przytrzymać na ogniu.

4. SOS: Pieczarki kroimy w cienkie talarki, a cebulkę w drobną kostkę. Całość podsmażamy na oliwie z oliwek. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem, podlewamy wodą (może być ta z ugotowanej kapusty). Zagęszczamy śmietaną. W przypadku, gdy sos będzie zbyt rzadki dodajemy do śmietany łyżkę mąki, wlewamy do sosu i zagęszczamy.

czwartek, 11 września 2014

Lekka i sycąca sałatka na kolację

Krótko i na temat: porządna porcja sałatkowa - idealna na kolację !

Składniki (na 1 porcję, ok/ 230 kcal):
2 garście sałaty masłowej (lub innej dowolnej)
połowa papryki czerwonej
3 duże rzodkiewki
pomidor
świeży ogórek
3 spore różyczki kalafiora
 jajko
sos: połowa małego jogurtu naturalnego + łyżeczka musztardy + sól + pieprz

Przygotowanie:
1. Kalafiora dzielimy na mniejsze różyczki i gotujemy w lekko osolonej wodzie ok. 10 minut. Kalafior nie może się rozgotować, powinien być pół twardy. Jajko gotujemy na twardo.
2. Paprykę, rzodkiewki, ogórka, pomidora kroimy w grubszą kostkę i układamy na sałacie. Dodajemy kalafiora i pokrojone jajko. Polewamy sosem. Zajadamy :)



środa, 10 września 2014

FIT lunch box: Makaron z warzywami, jogurtem naturalnym i pestkami słonecznika

Kto śledzi mojego bloga od początku bardzo dobrze wie, że makarony uwielbiam. Dziś danie całkowicie bezmięsne (dla wielkich fanów mięsa można dorzucić np. grilowanego fileta z kurczaka ;)). Super smakuje zarówno na ciepło jak i na zimno. Idealne będzie też na kolację. Nie wymaga poświęcenia dużej ilości czasu (przygotowanie zajmie max 20 min.). Marchewka chodziła za mną już od dawna, cukinię i jogurt miałam i tak powstało pyszne fit jedzonko.

Składniki (1 porcja):
pół cukini 
1 marchewka
3 suszone pomidory
3 łyżki oliwy z suszonych pomidorów
ząbek czosnku
szklanka pełnoziarnistego makaronu 
połowa małego jogurtu naturalnego
łyżka pestek słonecznika
sól, pieprz

1. Makaron gotujemy al dente w osolonej wodzie. Cukinie ścieramy na tarce, w taki sposób, aby powstały nam cienkie paseczki. Marchewkę kroimy w cienkie talarki.
2. Na patelni rozgrzewamy oliwę z suszonych pomidorów, dodajemy wyciśnięty czosnek, pokrojone w kostkę suszone pomidorki, marchewkę i cukinię. Wszystko solimy i smażymy do miękkości marchewki.
3. Ugotowany makaron odcedzamy, dodajemy do warzyw. Mieszamy. Dodajemy jogurt naturalny i całość gotujemy na małym ogniu ok. 3 minuty. Doprawiamy do smaku pieprzem. Przed podaniem posypujemy ziarnami słonecznika.

wtorek, 9 września 2014

FIT koktajl pietruszkowy

Wczoraj odkryłam bardzo fajne połączenie banana, natki pietruszki i soku pomarańczowego. Całość wyszła bardzo delikatna, smak nie do opisania (musicie sami spróbować). Pietruszka w ogóle nie jest wyczuwalna. Koktajl pietruszkowy charakteryzuje się tym, że ma właściwości odżywiające i oczyszczające. Dzięki niemu do organizmu dostarczane są witaminy i żelazo (trzeba się w końcu uodpornić na choroby jesienno-zimowe), a także można mu zawdzięczać usuwanie toksyn z organizmu. Pietruszkowa kuracja powinna trwać ok. 2 tygodni, potem ma nastąpić tygodniowa przerwa i znowu powrót na 2 tygodnie. Zapewniam, że efekty będą widoczne.  Polecam spróbować.

Składniki (na 1 koktajl):
200 ml soku pomarańczowego (z miąższem) lub sok wyciśnięty z 2 pomarańczy
garść natki pietruszki
1 dojrzały banan

Wszystkie składniki miksujemy za pomocą blendera.
 No to zdrówko ! :)



poniedziałek, 8 września 2014

Chrupiące i delikatne gofry

Gofry kojarzą mi się z dzieciństwem i wakacjami. Można do nich dodać wszystko, co się lubi: bitą śmietanę, dżem, sezonowe owoce, miód, cukier puder lub po prostu wcinać je solo. Ciasto jest przepyszne, delikatne i chrupiące. Wczoraj mieliśmy z mężem smakowitą niedzielę w towarzystwie tych słodkości :)

Składniki (wychodzi ok. 5 -6 gofrów):
1 i 1/2 szklanki mąki pszennej
1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 szczypty soli
2 łyżeczki cukru pudru lub kryształu
1 łyżka cukru wanilinowego
2 jaja
1/2 szklanki oleju roślinnego
1 i 1/3 szklanki mleka 2% 

1. Oddzielamy żółtka od białek. Do białek dodajemy szczyptę soli i ubijamy na sztywną pianę.
2. Do osobnej miski przesiewamy mąkę, dodajemy proszek do pieczenia, sól, cukier waniliowy, cukier puder (kryształ). Całość mieszamy. Dodajemy żółtka, olej i mleko. Miksujemy na gładką masę.
3. Do ciasta dodajemy ubitą na sztywno pianę z białek, delikatnie mieszamy do momentu połączenia się składników.
4. Rozgrzewamy gofrownicę (u mnie był toster z wymiennymi blaszkami). Wlewamy ciasto. Pieczemy ok. 3-4 minuty. Podajemy z tym co najbardziej lubimy :)

Lunch box: brązowy ryż z kurczakiem i warzywami

Większość dań, które są opublikowane na blogu można zrobić w czasie do 20 minut. Poniżej przedstawiony lunch jest prosty w przygotowaniu, a zawiera wiele pełnowartościowych produktów. Ryż brązowy ma wiele cennych składników mineralnych, których ryż biały nie zawiera, ponieważ zostały one utracone podczas procesu technologicznego. W ostatnim czasie, gdy mam zamiar przygotować danie z ryżem staram się kupować go w postaci sypkiej, nie w woreczkach. W jednej z ostatnich przeczytanych książek autorka zniechęciła mnie do gotowania ryżu w woreczkach ze względu na to, że naraża to spożywającego na konsumpcje trujących substancji, które uwalniają się ze sztucznego tworzywa podczas gotowania. Na pewno też taki plastik nie doda fajnego, aromatycznego smaku potrawie. Może dla niektórych różnica nie będzie zbyt wyczuwalna, ale polecam jednak wybierać taki sposób przygotowania.

BRĄZOWY RYŻ Z KURCZAKIEM I WARZYWAMI

Składniki (na 1 porcję):
50 g brązowego ryżu
100 g fileta z kurczaka
2 pomidory
ząbek czosnku
czerwona cebula
1/3 białej części pora
1 papryka
pół puszki małej kukurydzy
łyżka sosu sojowego
oliwa z oliwek
przyprawy: pieprz, sól

1. Fileta z kurczaka kroimy w cienkie paski lub kostkę. Ząbek czosnku drobno siekamy. Dodajemy do kurczaka. Polewamy łyżką sosu sojowego, dodajemy sól i pieprz. Marynujemy min. 30 minut.
2. Ryż gotujemy w osolonej wodzie, ok. 30 minut.
3. Na 1 łyżce oliwy z oliwek podsmażamy pokrojoną w piórka cebulę. Gdy się zeszkli dorzucamy pokrojoną w kostkę paprykę i pokrojonego pora. Dusimy pod przykryciem 5 minut. Pomidory zalewamy wrzątkiem i obieramy ze skóry. Kroimy w kostkę, dodajemy do uduszonych wcześniej produktów. Posypujemy kukurydzą. Całość mieszamy.
4. Kurczaka pieczemy w piekarniku (180 stopni, góra-dół, termoobieg, ok. 10-15 min). Dodajemy do warzyw. Przyprawiamy do smaku.



piątek, 5 września 2014

Czekoladowo - jagodowa rozkosz

Mężowi zachciało się słodkiego. Pierwszy pomysł, jaki mi przyszedł do głowy to muffinki. A ze względu, że w lodówce wszystko było powstały babeczki czekoladowo-jagodowe. Do dziś została tylko jedna, więc zdjęcie trochę skromne. Skoro tak szybko zniknęły pewnie muszą być dobre. Ja się nie skusiłam, więc nie wiem :)

Składniki (na 6 muffinek):
10 łyżek mąki pszennej
5 łyżek cukru
75 g masła
1 łyżeczka proszku do pieczenia
połowa opakowania cukru waniliowego
2 łyżki kakao
połowa gorzkiej czekolady
1 jajko
90 ml mleka 2%
mrożone lub świeże owoce (mogą być maliny, truskawki, jagody)
1. Formę na muffiny wykładamy papilotkami. Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni (góra, dół, termoobieg).
2. Masło rozpuszczamy na małym ogniu i studzimy. Mleko ubijamy z jajkiem w miseczce.
3. Mąkę, cukier, cukier waniliowy, proszek do pieczenia, kakao mieszamy, do momentu aż wszystkie składniki się połączą.  
4. Do sypkich składników dodajemy składniki mokre (mleko + jajko). Delikatnie mieszamy. Dodajemy roztopione, ostudzone masło i posiekaną czekoladę. Całość powinna być lekko grudkowata.
5. Do papilotek wkładamy po ok. 1 łyżce przygotowanej masy, posypujemy owocami, zakrywamy resztą masy. Wkładamy do piekarnika i pieczemy ok. 22 minut (do suchego patyczka).

LUNCH BOX: kolorowa sałatka z łososiem

Sałatka z wędzonym łososiem i warzywami bardzo często u mnie gości. Jest smaczna, lekka, zdrowa i baaardzo wiosenna. Sprawdzi się idealnie jako obiad do pracy i na kolację. Łosoś nadaje jej idealny posmak, komponuje się z całością obłędnie.

Składniki (na 1 osobę):
6 liści sałaty masłowej
pół puszki małej kukurydzy
5 rzodkiewek
1 pomidor
2 mniejsze ogórki gruntowe
1 mniejsza czerwona papryka
30 g łososia wędzonego
2 łyżki vinegret (przepis tutaj)
sól, pieprz

Sałatę rwiemy na mniejsze części. Resztę składników kroimy w większą kostkę. Doprawiamy. Całość polewamy vinegret-em).

czwartek, 4 września 2014

Przekąski i inne cuda - czyli co jeść w pracy i kilka słów na temat mojego zdrowego odżywiania

Zmotywowałam się 2 miesiące temu. Przyczyniły się do tego moje... spodnie, w które z niedowierzaniem nie mogłam się zapiąć. Nie ukrywam, wcześniej pozwalałam sobie na wszystko: drożdżówki, bo nigdy nie chciało mi się wstać wcześniej i przygotować posiłku do pracy, wieczorami fast-food-y, smażone potrawy, które w tłuszczu wręcz pływały, no i oczywiście słodkości bez ograniczeń.
Zmiana nastąpiła właściwie z dnia na dzień. Nie czekałam do "poniedziałku", żeby zacząć. Początki miałam trudne, najtrudniej było mi odzwyczaić się od podjadania słodyczy. Jak weszłam do sklepu, chciałam z niego jak najszybciej wyjść, widząc ciasta, ciasteczka, batoniki.
Od 2 miesięcy zaczęłam regularnie się odżywiać, spożywam posiłki co 3 godziny, z czego główne to śniadanie, obiad, kolacja + 2 przekąski.
Plan dnia wygląda następująco:
ok. 7:00 - śniadanie
ok. 10:00 - przekąska
ok. 13:00 - obiad
ok. 16:00 - przekąska
ok. 19:00 - kolacja
Posiłki bogate są w witaminy i owoce, produkty pełnoziarniste, nabiał, chude mięso. Dostarczają mi energii i pozwalają, abym czuła się lekko. Nie jest to dieta. Jest to zdrowe odżywianie, do którego się przyzwyczaiłam. Słodycze odstawiłam na bok, od nich się odzwyczaiłam. Nie mówię, że ich w ogóle nie jem. Jeden dzień w tygodniu, najczęściej w niedzielę, z kubkiem dobrej kawy, w towarzystwie rodziny, pozwalam sobie na 1 czy 2 kawałki dobrego ciasta.
Dziennie jem ok. 1500 kcal. Nie przeliczam wszystkiego, ale po 2 miesiącach jestem w stanie już na oko powiedzieć, co ile zawiera.
Dla osób chcących przeliczyć, ile kcal potrzebują zamieszczam wzór:
10 x masa ciała + (6,25 x wzrost w cm) - (5 x wiek) - 161 = ilość kalorii przy trybie: nic nie robię i cały dzień siedzę/leżę
Dla osób "poruszających" się choć odrobinę mnożymy wynik x 1,4, dla osób, które prowadzą aktywny tryb życia mnożymy wynik x 1,9.
Ćwiczę co drugi dzień, najczęściej ze znaną trenerką. W ciągu 2 miesięcy pozbyłam się 4 kg, kilkunastu cm i oponki. Zapinam się w swoje (nie)szczęsne spodnie, od których wszystko się zaczęło. Zauważyłam jak w duży sposób zdrowe odżywianie może wpływać na poprawę cery, włosów, paznokci. Jestem szczęśliwa. Mam nadzieję, że i tym szczęściem zarażę Ciebie :)

No to czas na przekąskę, bo 16:00 wybiła ! :)
1 jabłko, 1 gruszka, łyżka płatków owsianych, 2 szczypty cynmonu

Szybki lunch box do pracy i kilka słów o makaronie

Makaron uwielbiam, mogłabym go jeść właściwie codziennie. W ostatnich miesiącach przerzuciłam się na makaron pełnoziarnisty, który zdecydowanie różni się wartością odżywczą w porównaniu ze zwykłym makaronem. Większość z nas uważa, że ten produkt jest bardzo tuczący. Otóż nie. W 100g makaronu jest ok. 350 kcal, ale podczas gotowania zwiększa się jego objętość, a tym samym kalorie ulegają zmniejszeniu. Z wielu przeczytanych artykułów poświęconych makaronom wywnioskowałam, że dietetycy jak najbardziej polecają go osobom stosującym zdrowe odżywianie. Makaron pełnoziarnisty charakteryzuje się tym, iż zdecydowanie przez dłuższy czas pozwala utrzymać uczucie sytości, czego w przypadku zwykłego makaronu nie ma. Jest bardziej delikatniejszy, ma bardziej charakterystyczny smak, nie skleja się podczas gotowania. Zawiera w sobie dużą ilość witamin: magnes, fosfor, kwas foliowy, cynk. Same zalety.


Lunch box, który przedstawiam poniżej, przy dobrej organizacji można przygotować w ciągu 20 minut. Jest delikatny, smaczny, łatwy w przygotowaniu. Składniki są ogólnodostępne, można znaleźć je w każdym sklepie.

MAKARON Z KURCZAKIEM Z POMIDORAMI I PAPRYKĄ

Produkty (dla 1 osoby):
100 g fileta z kurczaka / 99 kcal
szklanka makaronu pełnoziarnistego / ok. 170 kcal
połowa pomidorów z puszki, krojonych / 70 kcal
papryka czerwona / 40 kcal
ząbek czosnku 
połowa cebuli / 20 kcal
połowa sera mozzarella / 111 kcal
oliwa z oliwek
przyprawy: sól, pieprz, bazylia (może być świeża)

Przygotowanie:
1. Kurczaka kroimy w w kostkę. Przyprawiamy solą, pieprzem, oliwą. Odstawiamy na ok. 30 minut.
2. Makaron gotujemy al dente w osolonej wodzie.
3. Rozgrzewamy łyżeczkę oliwy z oliwek. Cebulę i paprykę kroimy w większą kostkę. Czosnek wyciskamy. Na patelnie wrzucamy cebulę, a po jej zeszkleniu paprykę i czosnek. Smażymy do miękkości papryki. Dodajemy pomidory z puszki, gotujemy ok. 5 minut.
4. Kurczaka pieczemy w piekarniku (ok. 15 minut, 180 stopni, termoobieg) lub smażymy na łyżeczce oliwy z oliwek.
5. Do sosu pomidorowo-paprykowego dodajemy mięso oraz ugotowany makaron i pokrojoną mozzarellę. Doprawiamy do smaku (uwaga ! dodajemy małą ilość soli ze względu, iż kurczak i makaron były solone).

Obiad idealny i na ciepło i na zimno. Kaloryczność 1 porcji: 510 kcal.


środa, 3 września 2014

Czekośliwka, czyli powidła czekoladowe

Przetwory zawsze kojarzyły mi się z wielką filozofią. Zawsze je robiła moja mama, a moim zadaniem było tylko wkładanie konkretnych produktów do słoiczków. Wczoraj miałam swój debiut i przekonałam się, że wcale nic trudnego w tym nie ma - wręcz przeciwnie, jest dużo frajdy, a po zakończeniu nieziemska duma, że się dało radę je samemu zrobić ! Nie obyło się też bez małego podjadania :) Powidła chodziły za mną od dawna, chociaż wcześniej za nimi nie przepadałam. Idealne będą do naleśników, serka, twarożku, ciast, ciasteczek. Na zimę będzie jak znalazł - chociaż dziś rano już poszło pół słoiczka :)

Z niżej podanych proporcji wyszło mi 4 słoiczki po 340 ml
2 kg śliwek węgierek
2 łyżki cukru (standardowo na 1 kg 1 łyżka - nie chciałam, żeby były zbyt słodkie)
4 łyżki kakao (lub więcej)
pół tabliczki gorzkiej czekolady (opcjonalnie)


Przygotowanie: 
1. Śliwki myjemy, kroimy na połówki, wydrążamy pestki. Wkładamy do garnka z dużym dnem. Na początku smażymy na dużym ogniu, a jak owoce zaczną puszczać sok zmniejszamy go. Po ok. 10 minutach dodajemy cukier. Mieszamy od czasu do czasu.
2. Podczas smażenia powidła nam będą stopniowo odparowywać i gęstnieć. Smażyłam je łącznie ok. 40 minut, po czym dodałam kakao i czekoladę. Po dodaniu wszystko zagotowałam ok. 5 minut.
3. Gorące powidła nakładamy do wcześniej wyparzonych słoików, zakręcamy i zaczynamy pasteryzować.
4. Pasteryzacja: garnek wykładamy ściereczką. Wkładamy do niego słoiki z powidłami (w taki sposób, aby nie dotykały siebie). Dolewamy wodę na wysokość 3/4 słoików. W przypadku, gdy powidła są ciepłe należy nalać wodę z temperaturą do nich zbliżoną. Czas pasteryzacji liczymy od momentu zagotowania wody (u mnie to  było 15 minut).
5. Czekośliwkę wyjmujemy i kładziemy zakrętką do dołu - najlepiej na całą noc.

No to smacznego :)




wtorek, 2 września 2014

LUNCH BOX: Kasza - warzywa - kurczak

Większość przepisów, które są tu zamieszczane są propozycją na obiad, który można zjeść zarówno na zimno jak i na ciepło. Doskonale wiem, jak trudno jest zrobić pyszny obiad do pracy, gdzie nie ma możliwości jego podgrzania. Męczyłam się z tym tematem przez 2 lata. Teraz to właściwie pikuś, tak naprawdę nie ma w tym nic trudnego. Wystarczy zarezerwować około 20 minut dzień wcześniej i obiadek jest jak znalazł.
Jedną z propozycji jest dzisiejszy przepis: kasza gryczana z warzywami i grillowanym kurczakiem. Zapraszam.


Składniki (na 1 osobę):
Kurczak:
100 g fileta z kurczaka
ząbek czosnku
łyżka sosu sojowego
oliwa z oliwek
przyprawy: odrobina imbiru, pół łyżeczki ostrej papryki, sól

Ponadto:
50 g kaszy gryczanej (połowa 1 woreczka)
połowa opakowania mrożonych warzyw (ja użyłam mieszanki meksykańskiej, może być jak najbardziej inna, dowolna)
mała cebula
oliwa z oliwek

1. Kurczaka kroimy w paski lub kostkę. Ząbek czosnku wyciskamy lub drobno kroimy - dodajemy do kurczaka. Przyprawiamy imbirem, ostrą papryką, solą i polewamy sosem sojowym. Marynujemy min. 1 godzinę (im dłużej tym lepiej).
2. Kaszę gotujemy w osolonej wodzie. Na patelni rozgrzewamy oliwę z oliwek, dodajemy pokrojoną cebulę. Do podsmażonej cebuli dodajemy warzywa. Dusimy do miękkości (ok. 10 min) pod przykryciem.
3. Do warzyw dodajemy kaszę i smażymy ok. 2 minut.
4. Kurczaka smażymy na łyżeczce oliwy z oliwek lub pieczemy w piekarniku do miękkości. Dodajemy do kaszy. 



poniedziałek, 1 września 2014

Koktajl malinowy

Sezon malinowy pomału dobiega końca, a więc pora jeszcze go wykorzystać w pełni. Maliny są owocami, które zawierają bardzo dużo witamin i minerałów - magnez, wapń, żelazo. Są wykorzystywane w leczeniu różnorodnych dolegliwości. Poniżej przedstawiam przykłady w działaniach prozdrowotnych tych owoców.
  • są środkiem przeciwgorączkowym i napotnym,
  • działają przeciwzapalnie, ściągająco i przeciwbakteryjnie,
  • działają uspokajająco,
  • obniżają ciśnienie krwi, wzmacniają serce i mają działanie przeciwmiażdżycowe dzięki minerałom w nich zawartym,
  • żelazo i miedź mogą wspomóc leczenie anemii,
  • są pomocne w łagodzeniu bólu miesiączkowego, gdyż powodują rozkurcz mięśni gładkich,
  • duża ilość witamin wpływa korzystnie na układ odpornościowy.
Ciekawostką jest, iż pestki malin nie są trawione przez organizm człowieka, ale są odpowiedzialne za usunięcie toksyn z organizmu. Dodane do koktajlu, owsianki, czy jogurtu przyspieszają proces odchudzania.

Dzisiaj koktajl z malin. Idealny na przekąskę między posiłkami.

 Składniki (na 1 koktajl):
szklanka malin
szklanka kefiru lub jogurtu naturalnego
1 łyżka cukru (opcjonalnie)

Wszystko razem blendujemy.

Maliny w 100 g zawierają tylko 33 kcal. Cały koktajl ma ok. 110 kcal.